Oprócz wesołych nawoływań dzieci sąsiadów i odgłosów letniego biesiadowania przy grillu działkowiczów z pobliskich ogrodów, słychać pracowite owady uwijające się przy kwiatach. A co widać…
W tym roku zwyciężyły tradycyjne pelargonie w kolorze także tradycyjnym – czerwonym. Postanowiłam dorzucić do nich jakiś inny i tak stanęło na werbenie. Na razie sprawuje się dobrze.
Dla zapachu posadziłam jeszcze surfinie, które rosną jak szalone.
Bratki to wspomnienie wiosny, szkoda mi się z nimi żegnać bo tak się wdzięczą żółtymi główkami.