Aleksandra Cole

Zielony Moment

Browsing Archive:

Monthly Archives: July 2015

Pewne niedzielne popołudnie

Mieszkanie w górach ma swoje plusy. Wystarczy  wystawić nos za drzwi i naszym oczom ukazują się wspaniałe widoki. To dla nich niektórzy są w stanie przeorganizować wszystko, zostawić miejskie wygody i zacząć coś nowego, nie walcząc z przyrodą tylko się jej poddając. W pełni takie podejście rozumiem, choć na początku góry wzbudzały moje przerażenie i strach, dzisiaj umiem docenić ich niesamowite piękno.

Miejsc na spacery jest tu całe mnóstwo. Mamy kilka takich naszych, wyjątkowych.

A na czerwcowej łące tyle się dzieje. Trawy jeszcze nie skoszone, lekko falują, ruszane wiatrem jak kolorowe puszyste morze.

IMG_6346[1]

Na naszej łące rośnie dużo Firletki poszarpanej ( Lychnis flos-cuculi), oznacza to, że jest ona wilgotna.

IMG_6352[1]

A oto kolejny dowód: na obrzeżu, w miejscu jeszcze bardziej podmokłym znaleźliśmy coś naprawdę szczególnego.

IMG_6364[1]

Storczyk plamisty Dactylorhiza maculata, do 2014 roku podlegał ścisłej ochronie gatunkowej.  Na szczęście zaczął występować częściej, stąd dodano go do grupy roślin objętych częściową ochroną. Oznacza to, że do jego pozyskiwania potrzebna jest zgoda regionalnego dyrektora ochrony środowiska. Biedaczek ma problemy przez osuszanie terenów podmokłych, meliorację rzek, wycinanie lasów łęgowych trudno mu znaleźć miejsce do życia. Jeszcze jedno o nim, ma kwiaty zwodnicze tzn. kształtem przypominające kwiaty roślin owadopylnych pełnych nektaru, tymczasem są one puste a jego rozwój zależy od zaprzyjaźnionych grzybów.

Zabraliśmy fragment łąki ze sobą, oczywiście bez storczyka.

IMG_6380[1]

  • IMG_6502
  • IMG_6541
  • IMG_6501
  • IMG_6520
  • IMG_6521
  • IMG_6532
  • IMG_6524

Co słychać na balkonie…

Oprócz wesołych nawoływań dzieci sąsiadów i odgłosów letniego biesiadowania przy grillu działkowiczów z pobliskich ogrodów, słychać pracowite owady uwijające się przy kwiatach. A co widać…

W tym roku zwyciężyły tradycyjne pelargonie w kolorze także tradycyjnym – czerwonym. Postanowiłam dorzucić do nich jakiś inny i tak stanęło na werbenie. Na razie sprawuje się dobrze.

Dla zapachu posadziłam jeszcze surfinie, które rosną jak szalone.

Bratki to wspomnienie wiosny, szkoda mi się z nimi żegnać  bo tak się wdzięczą żółtymi główkami.